„Kontynuatorki Tradycji” to międzypokoleniowa grupa śpiewacza powstała jesienią 2018 r. z inicjatywy warszawskiej śpiewaczki, nauczycielki techniki wokalnej i muzykoterapeutki Olgi Stopińskiej. Tworzą ją śpiewaczki - nauczycielki z zespołu Bandysionki i ich młode uczennice, dziewczyny z Bandyś i Czarni. Zapraszam do lektury rozmowy na temat tego interesującego projektu.
(„Kontynuatorki Tradycji” na Festiwalu Wszystkie Mazurki Swiata. Fot. Mariusz Cieszewski) |
Łukasz Gut: „Kontynuatorki Tradycji” - Ta nazwa brzmi intrygująco. Kim są owe kontynuatorki?
Olga Stopińska: Kontynuatorki Tradycji to międzypokoleniowa, żeńska grupa śpiewacza działająca we wsi Bandysie na Kurpiach Zielonych. Tworzą ją śpiewaczki z zespołu Bandysionki (Bronisława Świder, Antonina Deptuła i Marianna Kuta) oraz ich młode uczennice z Bandyś i Czarni (Karolina i Ewelina Kuta, Karolina Zapadka, Agnieszka Samsel, Idalia Dawidczyk, Ola Tyc) wspierane przeze mnie – warszawską śpiewaczkę i muzykoterapeutkę. Tym co nas łączy jest przede wszystkim potrzeba wspólnego śpiewania pieśni kurpiowskich. Kontynuujemy lokalną tradycję śpiewaczą, przekazywaną z pokolenia na pokolenie w drodze przekazu ustnego.
Antonina Deptuła: My już jesteśmy teraz babciami, i lubimy to, no i...
Marianna Kuta: I śpiewać lubimy i tańcować, wszystko lubimy co tylko je na świecie, co na wesoło je to my tak lubziem.
Bronisława Świder: Śpiewać dawne pieśni kurpiowskie, jakie umiemy, jakie pamiętamy.
Antonina Deptuła: To tradycje starodawno podtrzymujem. Starodawne pieśni podtrzymujem, jesteśmy zadowolone że nas wołają.
Inicjatorką grupy jest Pani Olga Stopińska. Skąd u Pani zainteresowanie kulturą kurpiowską? Co było inspiracją do powstania grupy?
Olga Stopińska: Z tradycyjnymi pieśniami kurpiowskimi zetknęłam się już w domu rodzinnym, za sprawą Adama Struga. W formie stylizowanej pieśni kurpiowskie śpiewała również moja Babcia, która mieszkając u rodziny w Łomży, każde wakacje spędzała na Kurpiach. Pieśni, których nauczyłam się od Adama, przez lata śpiewałam dla siebie i najbliższych przyjaciół ale o kulturze i tradycji kurpiowskiej nie wiedziałam właściwie nic. Z wykształcenia jestem wokalistką i muzykoterapeutką specjalizującą się w meloterapii (terapii śpiewem). Moje zainteresowania oscylowały głównie wokół muzyki afro-amerykanskiej, afrykańskiej i kubańskiej. Zainspirowana przez siostrę i jej męża, zaczęłam myśleć o wprowadzeniu do swojej praktyki etno-meloterapeutycznej tradycyjnej muzyki polskiej. Ta idea zaprowadziła mnie ponownie do Adama, na prowadzone przez niego spotkania śpiewacze oraz warsztaty śpiewu kurpiowskiego, odbywające się w ramach festiwalu Wszystkie Mazurki Świata. W roku 2013 Adam zabrał mnie na tabor kurpiowski organizowany przez Kasię i Seweryna Huzarskich we wsi Bandysie. Tam po raz pierwszy usłyszałam panią Bronisławę Świder i natychmiast zapragnęłam poznać ją lepiej. Na nasze pierwsze, prywatne już spotkanie w Bandysiach, pani Bronia zaprosiła pozostałe Bandysionki – Antoninę Deptułę i Mariannę Kutę. Ich domowy śpiew zrobił na mnie niesamowite wrażenie.
Proszę coś więcej o tych wrażeniach opowiedzieć
Olga Stopińska: Nigdy wcześniej nie słyszałam nic równie pięknego i przejmującego. Poczułam, że dane jest mi obcować z pięknem w najczystszej postaci i postanowiłam przyjeżdżać do pani Broni jak najczęściej, by uczyć się pieśni kurpiowskich u źródła. Nasze spotkania wypełniał śpiew oraz opowieści o tradycji i zwykłym, codziennym życiu. To Ona obudziła we mnie potrzebę pogłębiania wiedzy na temat kultury kurpiowskiej, a potem również dzielenia się nią z innymi m.in w ramach spotkań śpiewaczych "Kobziece Spsiewy", które organizowałam i współprowadziłam razem z Bandysionkami. Wracając do miasta, w dawnych pieśniach coraz częściej słyszałam jednak muzykę własną, która zmaterializowała się za sprawą Mateusza Wachowiaka. Przy ogromnym wsparciu pani Broni, w 2017 roku jako zespół BURÓNKA zadebiutowaliśmy na Festiwalu Polskiego Radia Nowa Tradycja, zdobywając drugą nagrodę „za sugestywne przekazanie charakteru pieśni kurpiowskich” oraz nagrodę publiczności “Burza Braw”. Niezależnie od tego gdzie dalej poniesie mnie ścieżka artystyczno–muzykoterapeutyczna, część mojego serca na zawsze pozostanie na Kurpiach, razem z moją Mistrzynią Panią Bronisławą Świder, Antoniną Deptułą, Marianną Kutą, Dziewczynami z Kontynuatorek i wieloma innymi wspaniałymi ludźmi, za sprawą których dane mi było i jest poznawać tą piękną kulturę.
(„Kontynuatorki Tradycji”, Bandysie, wrzesień 2018, fot. Łukasz Olszewski) |
Antonina Deptuła: Od dawna dawnego byłyśmy grupą, jeździłyśmy z występami. A teraz ostałym już, nie jeździem, a zostałym w domu i lubiem z młodymi dziewczynami śpiewać i uczyć je.
Bronisława Świder: Uczyć je tych naszych piosenek, dawnych, tradycyjnych, i żeby się młodzież uczyła. Bo my babcie już dziś jesteśmy, to może nas nie być.
Antonina Deptuła: A jesteśmy zadowolone że młodzież ma chęć śpiewać z nami.
Marianna Kuta: Bo was lubziem.
Karolina Kuta: Ideą była i jest nauka i podtrzymanie tradycji które już zanikają albo zanikły.
Olga Stopińska: Przyświecały mi dwie idee. Pierwszą było działanie na rzecz umacniania więzi pomiędzy śpiewaczkami – seniorkami a młodszym pokoleniem, drugą – przekazanie młodym Kurpiankom repertuaru i stylu wykonawczego Bandysionek. Spotkania z panią Bronią i Bandysionkami uświadomiły mi jak cenną wiedzę mają do przekazania oraz jak kruchym jest nasz wspólny czas. Czułam również, że starszemu pokoleniu brakuje częstszych spotkań z młodymi. Trapiło mnie, że tradycja śpiewacza w Bandysiach zaniknie, jeśli Babcie nie znajdą godnych następczyń. W Bandysiach od kilku lat działa wspierana przez wspominanych wcześniej Kasię i Seweryna Huzarskich młoda kapela kurpiowska „Sobotnie Granie” czerpiąca z repertuaru Bandysionek, a w pobliskiej Czarni prowadzony przez Witolda Kuczyńskiego zespół folklorystyczny, do którego przez wiele lat należały chyba wszystkie śpiewaczki z Bandyś. W tych okolicznościach pomysł powołania międzypokoleniowej, żeńskiej grupy śpiewaczej, w której Bandysionki pełnić miały rolę nauczycielek, wydawał mi się zasadny i możliwy do zrealizowania. Przy tworzeniu Kontynuatorek, nieocenioną pomoc okazał mi Sołtys Bandyś Stanisław Szydlik – wspaniały, kochający kurpiowską tradycję człowiek, bez którego ta i wiele innych inicjatyw najprawdopodobniej nigdy nie ujrzałaby światła dziennego.
Dlaczego do projektu wybrane zostały Bandysie?
Antonina Deptuła: Bo my najlepsiej śpiewomy, ( śmiech ) no nie Brońcia ?
Bronisława Świder: Przyjeżdżają, z różnych stron, i naszych piosenek się uczą, iii… różnych gawędów, dawnych obrzędów, i chyba dla tego, nie wiemy.
Karolina Kuta: A Ty babciu jak Myślisz?
Marianna Kuta: No ja tak. Bo My to już od dawna, dawna dawnego jesteśmy wpojone w to, i tego śpiewać, i uczyć i żeby jeszcze i ta młodzież się od nas dużo nauczyła.
Olga Stopińska: Oprócz powodów o których wspominałam wcześniej, trzeba podkreślić że wśród etnomuzykologów i pasjonatów folkloru, śpiewaczki z Bandyś od lat cieszą się ogromnym uznaniem. W ich repertuarze znajdują się dawne pieśni leśne i polne, obrzędowe pieśni weselne, pieśni zastolne, taneczne (trampane) i nabożne. Choć wszystkie śpiewały w zespole folklorystycznym, przeważająca część ich repertuaru pochodzi z przekazu naturalnego. Śpiew Bandysionek zachował cechy charakterystyczne dla dawnego, kurpiowskiego stylu wykonawczego, co jest niezwykle cenne z perspektywy działań ukierunkowanych na zachowanie dziedzictwa kulturowego.
Karolina Kuta: Dodam po prostu: Bo w Bandysiach jest pięknie! Mamy tu wspaniałych ludzi i nasze babcie, które przekazują nam tak cenną wiedzę, będącą ich wspomnieniami. Wieś dookoła otoczona jest lasem, czyli Puszczą Kurpiowską, gdzie powstał rezerwat w którym zachowały się barcie.
Czy międzypokoleniowy charakter Kontynuatorek Tradycji to pomysł na to jak przechować kulturę kurpiowską?
Olga Stopińska: Zdecydowanie tak! Nasze nauczycielki zdobywały nagrody na najważniejszych konkursach dedykowanych muzyce tradycyjnej nie tylko dlatego, że ich śpiew był piękny, ale przede wszystkim dlatego, że był autentyczny. Urodziły się w czasach, gdy śpiew był jeszcze częścią codziennego życia zwykłych ludzi, a nie czynnością zarezerwowaną dla artystów występujących na scenie. Ciocia Bronia Świder w młodości była szanowaną cepsiarką. Wraz z Ciocią Antosia i Marysią są żywą skarbnicą dawnych pieśni i zwyczajów. Przejmując od nich repertuar, uczymy się znacznie więcej niż pieśni. Zachowujemy też wiedzę o ich symbolice, kontekście kulturowo-społecznym, stylu wykonawczym i gwarze.
Karolina Kuta: Dzięki przekazywaniu wiedzy o tradycjach i kulturze jest ona w nas, a my możemy się nią posługiwać i dalej ją przekazywać lub podtrzymywać na tyle na ile się da, ale tez dzielić się nią z innymi.
Antonina Deptuła: Bo jak się od nas nauczycie to i na pewno tą tradycję będziecie prowadzić dalej.
Marianna Kuta: Żeby nie zaginęła, ta kultura Kurpiowska i żeby ona istniała.
Bronisława Świder: Lata, lata.
Marianna Kuta: Lata, lata. Dopóki będzie istniał świat.
W jaki sposób chciałybyście być obecne na lokalnej mapie kulturalnej?
Olga Stopińska: To pytanie należałoby zadać przede wszystkim młodym. Osobiście, uważam że Kontynuatorki powinny szukać swojego miejsca przede wszystkim poza sceną. Za sukces uznałabym utrwalenie się sytuacji w której śpiew Kontynuatorek towarzyszy wydarzeniom społecznym takim jak np. muzyki, czyli kurpiowskie potańcówki organizowane przez Kurpiów dla Kurpiów, otwarte na gości z Polski i świata. Za jeszcze większy, gdyby Kontynuatorki miały swój udział we wskrzeszeniu pięknej tradycji międzypokoleniowego śpiewu za zmarłych, która na Kurpiach praktykowana jest obecnie właściwie jedynie przez starsze pokolenie. Kibicuję również wszelkim twórczym poszukiwaniom nowych przestrzeni i zastosowań dla tradycyjnej kultury kurpiowskiej oraz włączaniu jej do działań o charakterze edukacyjnym.
Karolina Kuta: Myślę że można nas zaznaczyć jako punkt, do którego można zawsze przyjechać, odwiedzić, może się czegoś nauczyć i też można nas zapraszać do siebie.
(Potańcowka w Bandysiach. Do tańca gra Kapela Sobotnie Granie. Tańczą Bronisława Świder i Marianna Kuta. Fot. Agnieszka Zielewicz) |
Olga Stopińska: Powodów jest co najmniej tyle ile śpiewaczek w naszej grupie :) Wyjątkowe jest już to, że dane nam było się spotkać. Projekt, w ramach którego Kontynuatorki powstały trwał jedynie 3 miesiące. Po jego zakończeniu, pomimo braku wsparcia finansowo-organizacyjnego postanowiłyśmy spotykać się nadal w domach naszych nauczycielek. We wrześniu tego roku skończyłyśmy rok. Ciocie, które początkowo nie wierzyły w to, że młode dziewczyny będą chciały się od nich uczyć, są dziś ze swoich Dziewcaków bardzo, bardzo dumne.
Karolina Kuta: Nasze babcie są wyjątkowe przez to, że są z nami i chcą nas uczyć. A my…? Może to, że nie znam osób, które robią coś podobnego.
Antonina Deptuła: Bo wy nas lubicie i my was lubimy też, i to prawda.
Bronisława Świder: I wiemy że wy umiecie też śpiewać, bo żebyście nie umiały śpiewać, to byście tu nie były.
Antonina Deptuła: I macie tak samo chęć do śpiewania, jek i my. Umiecie bardzo dobrze.
Marianna Kuta: Wyśta podobne do nas, a my do was. (śmiech)
Antonina Deptuła: O Jezu Kochany (śmiech), jek my dobrze możem tak klepsiem.
Karolina Kuta: Dobrze, dobrze.
Bronisława Świder: No bo prawda.
Antonina Deptuła: Jesce i co dołożyć.
Bronisława Świder: Gdybym wiedziały, że wy nie możecie, to byście nie przychodziły.
Antonina Deptuła: Wam się widocznie podoba to śpiewanie i wy się chcecie nauczyć i to dlatego.
Czego można życzyć Kontynuatorkom Tradycji?
Antonina Deptuła: Wszystkiego dobrego, nie?
Marianna Kuta: Dużo zdrowia.
Antonina Deptuła: Dużo zdrowia, to najważniejsze.
Bronisława Świder: Długiego życia dla nas.
Antonina Deptuła: Abym mogły wspólnie pracować. Tak, tak, czego tu chcieć. Aby boziulka dopo… przedłużyła jeszcze.
Olga Stopińska: Młodym, ugruntowania w zainteresowaniu tradycją i wytrwałości w dążeniu do znalezienia w niej swojego miejsca. Ciociom – Zdrowia. Zdrowia i siły do dalszych spotkań. Byłoby również wspaniale, gdyby podobne inicjatywy powstawały w innych miejscach na Kurpiach.
Karolina Kuta: Oby Kontynuatorki działały jak najdłużej. Ciężko nam się czasem spotkać. Babcie są na miejscu, ale my w szkołach, pracy… a weekendy, jak to wiadomo u młodych osób, czasem są zajęte, ale znajdujemy czas do spotkań. Zdrowia dla babć, siły, oraz tego, aby jak najwięcej odgrzebywały ze swojej pamięci. Można też życzyć nam młodym Kontynuatorkom dobrego męża – tak mówią babcie.
I tego życzę. Dziękuję za rozmowę.