niedziela, 3 maja 2020

1-3 maja 1932 roku. Kurpie przed Prezydentem Ignacym Mościckim

W dniach 1-3 maja 1932 roku prasa zanotowała obecność Kurpiów przed Belwederem. Dlaczego tam się znaleźli? 25-lecie działalności Polskiego Towarzystwa Krajoznawczego sprawiło, że licznie zgromadzeni w Warszawie goście, mogli posłuchać ligawki kurpiowskiej i występów zespołu działającego przy Muzeum Kurpiowskim w Nowogrodzie.

(Zespół oddziału kurpiowskiego PTK przed Belwederem. Źródło: Narodowe Archiwum Cyfrowe, sygn. 1-P-2870-5)
Cofnijmy się do 1903 roku. Wtedy na Kurpie trafił Aleksander Janowski – przyszły współtwórca Polskiego Towarzystwa Krajoznawczego. Pierwsze zetknięcie się z Kurpiami pozostawiło ciepłe wspomnienia w jego pamięci. Po latach przywoływał gościnność, z jaką został przyjęty w Kadzidle u ówczesnego proboszcza ks. Stanisława Bosackiego i w Brodowych Łąkach u miejscowego sołtysa[1]. Po tej wyprawie, rok później zaliczył tereny Puszczy Kurpiowskiej do dziesięciu najciekawszych wycieczek, jakie można odbyć po Królestwie Polskim[2]. Nie dziwi więc, że niemal od początku utworzenia PTK w 1906 r., Kurpiowszczyzna stała się miejscem chętnie odwiedzanym podczas kolejnych wypraw organizowanych przez Towarzystwo. Do zachwytu nad Kurpiami doszła znajomość z Adamem Chętnikiem, z którym Janowski nawiązał kontakt.

Istotne znaczenie należy również przypisać znajomości z prezesem Towarzystwa, Kazimierzem Kulwieciem, którego autor Puszczy Kurpiowskiej poznał na kursach pedagogicznych w Warszawie, organizowanych przez Polską Macierz Szkolną. Chętnik, zapalony krajoznawca, szybko odnalazł się w strukturach PTK i od Kulwiecia przejął program krajoznawstwa, według którego należało zdobywać wiedzę o przyrodzie, kulturze i historii swojego narodu, kraju, ale i małej ojczyzny[3]. Etnograf należał do komisji fotograficznej, prowadził jako przewodnik wycieczki w okolicach Myszyńca i Kadzidła, aż wreszcie w 1917 r. został kierownikiem nowo powstałego oddziału kurpiowskiego PTK w Nowogrodzie[4]. Już nawet tych kilka wymienionych okoliczności wskazuje, że Kurpie mogli być mile widziani na jubileuszu 25-lecia działalności Polskiego Towarzystwa Krajoznawczego.

W dniach 1-3 maja 1932 r. zaplanowano obchody jubileuszu w Warszawie, z których najciekawsze wydarzenia odbywały się 2 maja. Już jednak 1 maja do Warszawy przyjechały zespoły regionalne. Kurpiowszczyznę reprezentował zespół liczący 12 osób, działający przy Muzeum Kurpiowskim w Nowogrodzie (oddział kurpiowski PTK), założony przez Chętnika[5]. Dzień rozpoczynała rano zbiórka w P.T.K. członków oraz młodzieży, odmarsz na Plac Marszałka Piłsudskiego, złożenie wieńca z polnych kwiatów przez dziadka, syna i wnuka rodziny krajoznawczej na grobie Nieznanego Żołnierza[6]. O godz. 10.00 w sali stołecznej Rady Miejskiej rozpoczął się „poranek jubileuszowy” pod hasłem Dla Ciebie, Polsko, i dla Twojej chwały. Całą salę wypełniły delegacje ponad stu kół PTK, w tym m.in. ubrani w barwne stroje ludowe Kurpie, Kaszubi, Górale podhalańscy, Ślązacy, Łowiczanie, Poleszucy, Wilnianie i Krakowiacy. Na sali znaleźli się m.in. Prezydent Ignacy Mościcki, premier Aleksander Prystor, ministrowie Jan Piłsudski, Janusz Jędrzejewicz, Alfons Kühn, Stefan Hubicki, wicemarszałek Sejmu Stanisław Car i kardynał Aleksander Kakowski[7].

Po części oficjalnej, złożonej z przemówień przedstawicieli władz PTK i rządu, rozpoczęły się występy zespołów z poszczególnych grup regionalnych. Zacytujmy dłuższy ustęp, w którym opisano wykonania pieśni ludowych z poszczególnych regionów:

Podhalanie z Białego Dunajca odegrali marsz góralski na „gęśliczkach i basach”, Kaszubi odśpiewali swoje pieśni, Kurpiowie wykonali marsz weselny z Puszczy Zielonkowskiej w zespole orkiestrowym złożonym ze skrzypiec, basetli, bębenków i „djablich skrzypiec”. Grała też kapela łowicka, a górnicy śląscy odśpiewali pieśń górniczą, oraz, na zakończenie, pieśń do Świętej Barbary, swojej patronki. A gdy później wszystkiego delegacje posunęły się w barwnym pochodzie z Ratusza do Zamku, aby złożyć hołd Rzeczypospolitej w osobie Jej Prezydenta, znów grali i śpiewali Podhalanie (...)[8][9].

Z Zamku pochód przeszedł przez Krakowskie Przedmieście, Nowy Świat, Aleje Ujazdowskie do Belwederu, gdzie uczestnicy żywiołowo manifestowali na cześć Marszałka Piłsudskiego, znajdującego się w tym czasie wraz z rodziną w Sulejówku[10]. Gdy na dziedziniec Zamku wszedł Prezydent Ignacy Mościcki, na wielkiej staroświeckiej trombicie zadął pobudkę jeden z Kurpiów[11]. „Kurp puszczański” grający na ligawce został zauważony przez korespondenta, tak jak i fotografów, których uwadze nie uszedł efektowny instrument. Jak brzmiał 2 maja 1932 r. kurpiowski muzykant nie wiemy, ale jak pisał Adam Chętnik: tony ligawki są rozmaite, zależnie od siły dęcia i wymiarów. Im ligawka dłuższa, tem tony ma wyższe, więcej rozległe i grać na takiej lżej, niż na krótkiej[12]. Ligawka widoczna na fotografii najprawdopodobniej do najkrótszych nie należała.

(Grupa kurpiowska podczas zjazdu jubileuszowego PTK. Źródło: Narodowe Archiwum Cyfrowe, sygn. 3/131/0/-/604)

Następnie, po przerwie obiadowej, pochód udał się z powrotem na Zamek. Na Zamku, gdzie liczne grupy, w tym kurpiowska, były goszczone przez Prezydenta Mościckiego, odbywały się tańce i przygrywały kapele, a wśród nich oczywiście nie zabrakło kapeli kurpiowskiej i tańców (tzw. „zajączek”), prezentowanych przez zespół oddziału PTK z Nowogrodu[13].

3 maja najprawdopodobniej zespół kurpiowski wziął udział, tak jak i przedstawiciele innych regionów, w defiladzie z okazji święta konstytucji 3 maja. Przypomnijmy, że święto narodowe trzeciego maja ustanowione zostało 29 kwietnia 1919 roku „jako uroczyste święto po wieczne czasy”[14]. Uroczystości jubileuszowe PTK i zapewne także obchody święta konstytucji 3 maja były filmowane przez Oddział Filmowy Polskiej Agencji Telegraficznej, a już w połowie maja wyświetlano je w kronice tygodniowej PAT w warszawskich kinach[15]. Nie można więc wykluczyć, że bywalcy kin mogli wówczas podziwiać stroje kurpiowskie.

Niniejszy tekst zakończmy słowami jednej z relacji prasowych:

Wspaniałą była ta uroczystość, bo też wspaniałą jest praca, której ćwierćwiecze obchodziliśmy. Niechże się rozwija dalej. Idzie w niej przecież o racjonalne ujęcie i wykorzystanie kultury narodowej, które biją z polskiej ziemi i z ludu. Czy może być źródło głębsze?[16]
___________________

Przypisy:
[1] A. Janowski, Wspomnienia krajoznawcze, „Świat” 1932, nr 18, s. 2.
[2] Idem, Dziesięć ciekawszych wycieczek po kraju, Warszawa 1904, s. 8.
[3] M. Pokropek, Adam Chętnik – Badacz Kurpiowszczyzny, Ostrołęka 1992, s. 17.
[4] B. Kielak, Działalność muzealnicza Adama Chętnika, „Zeszyty Naukowe Ostrołęckiego Towarzystwa Naukowego” 1993, t. 7, s. 28.; „Kurier Poranny” 1914, nr 166.; „Rocznik Polskiego Towarzystwa Krajoznawczego za rok 1912”, Warszawa 1913, s. 43.
[5] M. Pokropek, Adam Chętnik i jego zasługi dla regionu kurpiowskiego, „Rocznik Białostocki” 1966, t. 6, s. 14.; Święto krajoznawstwa polskiego, „Ziemia” 1932, nr 6, s. 185.
[6] Jubileusz P.T.K. w Warszawie, „Ziemia” 1932, nr 4-5, s. 153.
[7] Uroczystości jubileuszowe Polskiego Tow. Krajoznawczego. Barwny pochód na ulicach Warszawy, „Gazeta Polska” 1932, nr 122, s. 10.
[8] K. Z., Srebrne wesele wzorowego małżeństwa, „Kurjer Poznański” 1932, nr 207, s. 8.
[9] Święto krajoznawstwa polskiego, „Ziemia” 1932, nr 6, s. 189.
[10] Uroczystości jubileuszowe..., s. 10.
[11] Święto krajoznawstwa polskiego..., s. 189.
[12] A. Chętnik, Ligawka kurpiowska, „Ziemia” 1919, nr 44-52, s. 635.
[13] Ibidem.
[14] Dz.Pr.P.P. 1919 nr 38 poz. 281
[15] Święto krajoznawstwa…, s. 190.
[16] K. Z., Srebrne wesele…, s. 8.


Autor: Łukasz Gut