poniedziałek, 21 października 2019

O tym jak zręczny Kurpik wystrzelał litery S.A.R. Fragment z dziejów legendy Kurpiów

Czytając XIX-wieczne teksty poświęcone Kurpiom, w tym szczególnie te poświęcone ich przeszłości, łatwo natknąć się na pochwały umiejętności strzeleckich. Chętnie powtarzano za Kazimierzem Władysławem Wójcickim przysłowie „Strzela jak Kurp”, jak i podawano konkretne przykłady biegłości Puszczaków w strzeleckim fachu[1]. Przykładem może najbardziej efektownym jest barwna, powtarzająca się wielokrotnie opowieść o tym, jak „cyfrę S.A.R ciągłemi strzałami o 400 kroków zręczny Kurpik wysadził kulami”[2]. Przyjrzymy się tej historii, nad którą warto się nieco zatrzymać.

O tym, że Kurpie byli doskonałymi strzelcami wiedziano nie tylko w XIX stuleciu, ale już w wieku osiemnastym. W wydanej w 1744 roku Historii zycia nayjasnieyszego Stanisława I. Króla Polskiego, znalazł się m.in. taki oto fragment: „Kurpikowie jest to osobliwy rodzaj chłopów (…) Jedni z nich nazywają się Bartnicy, którzy szczególnie około pszczół chodzą, a drudzy »Kurpicy« albo »leśni Strzelcy«, którzy na niedźwiedziów, rysiów, i innych dzikich zwierząt sidła stawiają, i od młodości tak się w strzelaniu ćwiczą, iż nawet w główkę ćwieczka należycie z daleka trafić mogą”[3]. Z kolei Benedykt Chmielowski, twórca encyklopedii Nowe Ateny, dodawał podobnie: „Na niedźwiedziów, rysiów, jelenie z strzelbą, sieciami idą, w główkę ćwieczka trafiają. Mają swych Panów, czynsz im dają. Króla też za najwyższego uznają Pana”[4]. W „główkę ćwieczka” trafiający Kurpie podobno umieli również wysadzić z odległości 400 kroków litery S.A.R, czyli Stanislaus Augustus Rex (Stanisław August król), a więc łaciński skrót odnoszący się do Stanisława Augusta Poniatowskiego.
(Wizerunek Kurpia zdobiący jeden z wierszy Marii Konopnickiej)
„Pomnożenie obrony krajowey”

Opowieść ta, wielokrotnie cytowana, miała za zadanie podkreślić doskonałość kurpiowskich strzelców. W przydatność strzelców-Kurpików nie wątpiono zresztą za panowania Stanisława Augusta. W sytuacji trwającej już wojny polsko-rosyjskiej, 29 maja 1792 r. Julian Ursyn Niemcewicz, ówczesny poseł inflancki, zgłosił projekt wcielenia do wojska Kurpiów, najprawdopodobniej autorstwa Jana Potockiego[5]. Przypominając „ich wojenne czyny przeciwko Szwedom i później przeciwko Moskwie”, chwalił strzeleckie umiejętności „Kurpików”. Stanisław August zalecał „zgodę na ten prawdziwie obywatelski i użyteczny projekt”[6]. W efekcie tego samego dnia zapadła na sejmie uchwała o ochotniczym zaciągu Kurpiów ze starostwa ostrołęckiego („Pomnożenie obrony krajowey”), w której opisano mieszkańców puszczy jako „ludzi zręcznych i ochoczych do woyny”[7].

Przypomnienie epizodu związanego z Kurpiami w 1792 roku jest ważne, gdyż pozwala zrozumieć, skąd mowa o literach S.A.R. Nie sposób udowodnić prawdziwości słynnej anegdoty, ale łatwo pojąć, że jeśli czyjeś imię biegły w strzelaniu Kurp mógł „wysadzić kulami”, to imię króla do tego się wyraźnie nadawało. Tym bardziej, że lud puszczański tradycyjnie traktował monarchę jako swego pana, właściciela i obrońcę puszczy. Mimo, że Kurpie w 1794 roku wzięli udział w powstaniu kościuszkowskim, to według badaczy nie pojmowali swej walki jako wymierzonej przeciw królowi[8]. Chronologiczne pochodzenie interesującej nas opowiastki daje się więc przekonująco uzasadnić. Co więcej, przekonanie samych Kurpiów, że byli „ludźmi królewskimi” to ważny element lokalnej tożsamości[9].

Gołębiowski i inni

Nasuwa się co najmniej kilka pytań związanych z samą opowieścią o Kurpiku-strzelcu. Po pierwsze, kiedy pojawiła się po raz pierwszy w druku? Najstarszy zapis opowieści, który udało się odnaleźć, pochodzi z książki Łukasza Gołębiowskiego Lud polski z 1830 roku[10]. Gołębiowski przypomniał ówczesny kanon wiedzy o Kurpiach, ich waleczne dzieje, a nade wszystko wplótł opowiadanie, które potem podchwycili inni. W wydanej w 1834 roku powieści Kazimierza Władysława Wójcickiego pt. Kurpie, ten warszawski literat napisał: „Sam widziałem jak jeden z strzelców cyfrę S.A.R. kulami w pół godziny wysadził”[11]. Z wersji Wójcickiego nie wynika z jakiej odległości strzelał „zręczny Kurpik”, ale dochodzi za to czynnik czasu: popis umiejętności strzeleckich trwał podobno pół godziny.

Obie wersje pojawiły się w podobnym czasie, prawie 40 lat po tym, jak Stanisław August abdykował. Nie sposób więc stwierdzić prawdziwości tej historii, nie sposób ją jednak odrzucić, bo i na podstawie jakich źródeł można byłoby ją zweryfikować? O ile Stanisław August nie należał, mówiąc eufemistycznie, do ulubionych władców pokolenia romantyków, o tyle jak widać nad samego króla ważniejsza była legenda Kurpiów, którzy zaznaczali swój udział w walkach z lat 1708, 1733, 1794, 1809 i późniejszych[12]. W tę legendę historia o trafnym strzelaniu Kurpików wpisywała się znakomicie.

Opowiadanie krążyło po rozmaitych książkach i artykułach dotyczących życia Kurpiów. Według cytowanego już Wójcickiego, Kurp strzelał nie z odległości 400, a „tylko” 100 kroków, z czym po latach zgodził się Adam Chętnik, powielający zresztą słynną anegdotę[13]. O 100 krokach wspominał również pilny, jak się wydaje, czytelnik książek Wójcickiego, czyli Aleksander Połujański[14].

Opowieść o wypisanej fuzyjką „cyfrze S.A.R” i Kurpiach jest o tyle interesująca, że trafiła do zagranicznych publikacji, w których pisano, że cała historia działa się w obecności Stanisława Augusta[15]. Mimo różnic w szczegółach, jedno pozostało niezmienne: Kurp był znakomitym strzelcem, wszak nie bez powodu powtarzano o dobrym strzelcu, że „strzela jak Kurp”. Chociaż ze wspaniałych strzelców słynęły m.in. Podhale, Beskid i Huculszczyzna, to „jednak karierę przysłowiową zrobił tylko Kurp”[16].

Być może do owej „kariery” walnie przyczyniły się litery S.A.R? Jak wiemy, słowa uczą, ale to przykłady pociągają. Lepszego przykładu na to, że oko strzelca kurpiowskiego nie zawodziło, w literaturze o Kurpiach chyba nie opisano.

_______________

Przypisy:
[1] O tym, że to Wójcicki mógł być autorem przysłowia „Strzela jak Kurp” zob. M. Woźniak, Ł. Gut, Wokół przysłowia „Strzela jak Kurp”. Historycznoliterackie refleksje o Kazimierzu Władysławie Wójcickim [w druku].
[2] Ł. Gołębiowski, Lud polski, jego zwyczaje, zabobony, Warszawa 1830, s. 39.
[3] Historia zycia nayjasnieyszego Stanisława I. Krola Polskiego Wielkiego Xiążęcia Litewskiego, Lotarynskiego y Barskiego…, [b.m.w.], 1744, s. 504.
[4] B. Chmielowski, Nowe Ateny, Lwów 1746.
[5] A. Czaja, Julian Ursyn Niemcewicz. Fragment biografii 1758-1796, Toruń 2005, s. 119.
[6]
Korrespondent Warszawski Donoszący Wiadomości Kraiowe y Zagraniczne, 1792, nr 13, s. 107-108.
[7] Volumina Legum, T. 9, Kraków 1889, s. 455-456.; por. E. Rostworowski, Debiut polityczny Jana Potockiego w r. 1788, "Przegląd Historyczny" 1956, t. 47, z. 4, s. 708-709.
[8] M. W. Kmoch, Kurpie - lud królewski. Zarys stosunków ludu puszczańskiego Mazowsza i Podlasia z monarchą w XVI-XVIII w.,
Nowożytnicze Zeszyty Historyczne 2015, z. 7, s. 105-106.
[9] M. Tomczak, Królewskie dziedzictwo. Rozważania o kurpiowskiej tożsamości, „Przydroża”, 2017, nr 4, s. 148-158.
[10] Ł. Gołębiowski, op. cit., s. 39.
[11] K. W. Wójcicki, Kurpie. Powieść historyczna, Lwów 1834, s. 122.
[12] A. Zahorski, Spór o Stanisława Augusta, Warszawa 1988, s. 152 i n.; Por. W. Woźniak, Mit wolnego Kurpia w literaturze, Ostrołęka 1984.
[13] O różnicach między wersjami cytowanej anegdoty zob. M. W. Kmoch, Strzela jak Kurp! Mieszkańcy Puszczy Zielonej w czasie powstania kościuszkowskiego<http://www.kurpiankawwielkimswiecie.pl/2017/09/strzela-jak-kurp-mieszkancy-puszczy.html>; data dostępu: 21 X 2019
[14] A. Połujański, Wędrówki po gubernji augustowskiej w celu naukowym odbyte, Warszawa 1859, s. 64.
[15] E. von Sydow, Das Königreich Polen, Leipzig 1864, s. 58.; H. M. Chester, Russia, Past and Present, London 1881, s. 286.
[16] W. Dynak, Łowy, łowcy i zwierzyna w przysłowiach polskich, Wrocław 1993, s. 104.


Autor: Łukasz Gut