środa, 30 maja 2018

Boże Ciało na Kurpiach w 1937 roku

Strój kurpiowski kojarzymy obecnie głównie ze świętami kościelnymi. Wówczas to w Myszyńcu, Kadzidle, Dylewie, czy w Łysych, widujemy piękne Kurpianki, te młodsze w charakterystycznych dla naszego regionu czółkach na głowie. Widok na szczęście jeszcze nam znany, choć szkoda, że najczęściej tylko w święta kościelne. Po Wielkanocy, następnym w kolejności świętem w czasie którego mamy przyjemność oglądania tradycyjnie ubranych Kurpianek jest Boże Ciało.

(Narodowe Archiwum Cyfrowe. Sygnatura 1-R-333-3)
Uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa w tym roku przypada 31 maja. W tym miejscu chciałbym przypomnieć o uroczystościach, które odbiły się szerokim echem w całej międzywojennej Polsce.

Mowa tu o 27 maja 1937 roku.

O wyjątkowych obchodach, jakie miały mieć wówczas miejsce na Kurpiach pisała m.in. "Gazeta Polska" 19 maja 1937 roku:

Tegoroczne święto Bożego Ciała w stolicy Kurpiów w Myszyńcu odbędzie się 27 b.m. niezwykle okazale. Spodziewany jest zjazd dostojników państwowych. Licznie zjadą się Kurpie z okolic Myszyńca, aby wziąć udział w procesji według rodzaju strojów, lokalnie używanych. Z obchodu święta nadana zostanie transmisja radiowa. W programie tańce ludowe, pieśni, różne obrzędy kurpiowskie oraz fragmenty "Wesela na Kurpiach". Z okazji święta odbędzie się również kiermasz, który wykaże dorobek miejscowego przemysłu ludowego.

Tak więc oprócz znaczenia religijnego, święto Bożego Ciała miało w 1937 roku także charakter wydarzenia kulturalnego. Święto było więc okazją do promowania zwyczajów kurpiowskich, czego wzmianka o odtwarzaniu fragmentów "Wesela na Kurpiach" dowodzi najlepiej.

Zapytajmy jednak, skąd takie zainteresowanie obchodami religijnego święta na Kurpiach? Mariusz Bondarczuk, który chyba jako pierwszy po latach przypomniał o myszynieckich uroczystościach, zauważa kilka możliwych przyczyn. Powtarzając za nim, przypomnijmy o działalności Adama Chętnika, który intensywnie pracował nad promowaniem Kurpiowszczyzny. Przypomnijmy o tym jak kurpiowski folklor rozsławił ks. Władysław Skierkowski. Zwróćmy też uwagę na działalność ks. Eugeniusza Kłoskowskiego, wikariusza parafii myszynieckiej, zainteresowanego kulturą mieszkańców i ich obyczajowością. Warto przypomnieć, że ks. Kłoskowski dbał o szczegóły, np. o przyozdabianie lelujami czy pająkami kurpiowskich domów. Zresztą po procesji ks. Kłoskowski wraz z Chętnikiem przemawiali do zgromadzonych osób.

Obszerną korespondencję z obchodów święta w Myszyńcu przeprowadził na łamach "Ilustrowanego Kuryera Codziennego", jednej z najpoczytniejszych gazet dwudziestolecia międzywojennego, T. Opioła. Artykuł tego dziennikarza znalazł się w numerze z 2 czerwca. Zdobiło ten artykuł poniższe znakomite zdjęcie kurpiowskich dziewczyn:
(Narodowe Archiwum Cyfrowe. Sygnatura: 1-R-333-8)
Z korespondencji "IKC" możemy dowiedzieć się paru faktów na temat omawianych uroczystości.

Mszę celebrował i procesji przewodził ówczesny biskup łomżyński Stanisław Kostka Łukomski (1874-1948), który o godz. 9.50 przybył do Myszyńca, po czym udał się do Kościoła, by odprawić Mszę Świętą. Uroczystości odbywały się, jak zaświadczał korespondent, w otoczeniu licznego kleru z wielu parafij kurpiowskich i przedstawicieli władz z p. wojewodą Kirtiklisem, oraz w asystencji wojska, czyli ostrołęckich ułanów, którzy paradowali w mundurach według wzoru z 1831 roku. Procesja trwała ponad dwie godziny, a orszak rozciągał się według szacunków na długości około kilometra.

Ponadto, oprócz tłumnie przybyłej ludności kurpiowskiej, znalazły się w Myszyńcu liczne wycieczki rozmiłowanej w puszczobach intelingencji, w tem paręset osób licząca wycieczka z Warszawy, którą pociąg popularny dowiózł jeszcze przed zakończeniem procesji. "Kurjer Nowogródzki" pisał nawet, że w owym pociągu popularnym przyjechało 200 Warszawiaków. Sporo gości przybyło także z Białegostoku, wówczas stolicy województwa, do którego należał powiat ostrołęcki. Dziennikarze tej samej gazety szacowali liczbę osób w Myszyńcu w ów majowy czwartek na nawet 15 000 osób! Nawet jeśli szacunki były przesadzone, wydaje się, że Kurpiowszczyzna musiała być wówczas oblegana niemalże jak nigdy. Skalę uroczystości naświetlają po części fotografie:
(Narodowe Archiwum Cyfrowe. Sygnatura: 1-R-333-5)
(Narodowe Archiwum Cyfrowe. Sygnatura: 1-R-333-4)
(Narodowe Archiwum Cyfrowe. Sygnatura: 1-R-333-2)
Po południu na błoniach za Myszyńcem odbyło się widowisko wesela kurpiowskiego, odtwarzane przez młodzież z katolickich stowarzyszeń działających na terenach parafii kurpiowskich. Tańczono m.in. powolniaka i olendra, a także zorganizowano wyścigi i zawody. Jakie? Autor tego niestety nie wyjaśnił. Całość artykułu zakończył T. Opioła krzepiąco i optymistycznie. Według niego można było twierdzić, iż rozpoczyna się wielka i rozsądna odnowa wielkiej tradycji kurpiowskiej w jej nowoczesnem ujęciu, że na północnych rubieżach Rzeczypospolitej zaczyna tryskać nowe źródło polskiej energji (...)

Czy Kurpie okazali się nowym źródłem "polskiej energji"? Być może owe "źródło" można było wykorzystać efektywniej. Wydaje się, że uroczystości w Myszyńcu wpisały się szerzej w świadomość zbiorową, pokazując piękno kurpiowskiego stroju i obyczajów. Dowód na to znajdujemy choćby rok później, gdy w miesięczniku przeznaczonym dla polskich emigrantów wydrukowano kalendarium ważniejszych imprez na rok 1938. Wśród najróżniejszych wydarzeń odbywających się w Warszawie, Krakowie czy Lwowie, polecano także procesję w Myszyńcu ze względu na piękne stroje ludowe.

Samą uroczystość transmitowało radio, co musiało także sprzyjać popularyzacji regionu w Polsce, choć pamiętajmy o ograniczonym zasięgu tego medium, szczególnie na ówczesnej wsi. Boże Ciało w Myszyńcu ukazuje również film dokumentalny, wyprodukowany przez Polską Agencję Telegraficzną pt. Święto na Kurpiach (dostępny pod linkiem: http://www.repozytorium.fn.org.pl/?q=pl/node/8240), a także liczne zdjęcia, których autorem był wybitny fotograf Henryk Poddębski.

Jedno z pewnością pozostaje wielkim dziedzictwem uroczystości kurpiowskich z 27 maja 1937 roku. Było to chyba najwszechstronniej (i może najpiękniej?) sfotografowane wydarzenie kurpiowskiej historii przed II wojną światową.

______________

Bibliografia:

  •  Mariusz Bondarczuk, Boże Ciało w Myszyńcu roku Pańskiego 1937, "Kurpie", 2003, nr 3, s. 18-20.
  • T. Opioła, Nowe źródło energji polskiej na północnych rubieżach Rzeczypospolitej. Wymowa uroczystości kurpiowskich w Myszyńcu, "Ilustrowany Kuryer Codzienny" 02.06.1937
  • Uroczystości w stolicy Kurpiów, "Dziennik Polski" 28.05.1937
  • Boże Ciało, "Gazeta Polska" 28.05.1937
  • Polacy zagranicą. Organ Światowego Związku Polaków z Zagranicy, Warszawa 1938.
  • Procesja Bożego Ciała w całej Polsce, "Kurjer Nowogródzki" 28.05.1937
  • Procesja Bożego Ciała w całej Polsce, "Słowo" 28.05.1937
Autor: Łukasz Gut