poniedziałek, 15 kwietnia 2019

Echa Katynia w Ostrołęce i okolicach

5 marca 1940 roku Biuro Polityczne KC WKP(b) postanowiło sprawy 22 tys. polskich jeńców znajdujących się w sowieckiej niewoli rozpatrzeć w trybie nadzwyczajnym z zastosowaniem wobec nich najwyższego wymiaru kary – rozstrzelania. Na przełomie kwietnia i maja 1940 r. po starannym przygotowaniu się do operacji likwidacji „elementu polskiego”, NKWD rozpoczęło wykonywanie wyroku, który oddaje jedno słowo: Katyń. Katyń jako miejsce zbrodni i symbol kłamstwa dotknął również mieszkańców Ostrołęki i okolic.

(Fragment niemieckiego plakatu propagandowy z 1944 roku)
Zbrodnia katyńska wymierzona w kwiat polskiej inteligencji, otoczona była natychmiast kłamstwem na niespotykaną skalę. Przypomnijmy, że sam Stalin w 1941 r. w rozmowach z gen. Władysławem Sikorskim na temat „zaginionych” jeńców, odpowiadał, że być może niektórzy z nich (…) dokądś uciekli, na przykład do Mandżurii[1]. Stanowiska Stalina i ZSRS nie zmieniło odkrycie przez Niemców grobów zabitych polskich oficerów, urzędników, ziemian, policjantów, wywiadowców, żandarmów, osadników, pracowników służby więziennej. W kwietniu 1943 r. w związku z pogarszającą się sytuacją militarną Wehrmachtu, sprawa Katynia stała się orężem propagandy niemieckiej, dzięki któremu w Berlinie chciano dokonać rozłamu w koalicji antyhitlerowskiej. Ponadto, odkrycie masowych grobów miało służyć na użytek wewnętrzny III Rzeszy. Jak pisał 17 kwietnia 1943 r. Joseph Goebbels, Zdjęcia z Katynia zamieszczam teraz również w wydaniu krajowym [kroniki filmowej – przyp. Ł. G.]. Niemiecki naród powinien zobaczyć, czym jest bolszewizm, nawet jeśli oglądanie tego rodzaju zdjęć nie należy do przyjemności[2].

(„Nowiny. Gazeta ścienna dla polskiej wsi”, 1943, nr 59.)
W PRL kłamstwo katyńskie jako oficjalny państwowy dogmat trwało do 1989 roku. Jakie znajdujemy ostrołęckie „echa” w tragicznej opowieści o Katyniu?

Ostrołęckie ofiary Katynia

Jak zaznaczono wyżej, o czym warto pamiętać, w Katyniu, Charkowie i Kalininie (obecnie Twer) zamordowano nie tylko oficerów, ale też policjantów, ziemian, czy urzędników. Wśród prawie 22 tys. ofiar znalazły się osoby związane z Ostrołęką i okolicami.W Katyniu zostali zamordowani m. in.:
· podpułkownik Jan Certowicz – lekarz 5 Pułku Ułanów Zasławskich, profesor higieny w Gimnazjum w Ostrołęce
· pułkownik Władysław Kaliszek – dowódca 12-go Dywizjonu Artylerii Konnej stacjonującej w Ostrołęce
· major Kazimierz Mikołajewski – oficer 5 Pułku Ułanów Zasławskich, potem dowódca kawalerii Dywizyjnej 7-ej Dywizji Piechoty
· pułkownik Tadeusz Korniłowicz – oficer 1 Pułku Ułanów Legionów w Ostrołęce, uczestnik tajnego zjazdu oficerów legionowych zoganizowanego w Ostrołęce, w celu uniezależnienia się od zwierzchnictwa niemieckiego. Miał za żonę córkę Henryka Sienkiewicza
· rotmistrz Zygmunt Julian Dobrowolski – oficer 5 Pułku Ułanów Zasławskich
· rotmistrz Witold Rajski – oficer 5 Pułku Ułanów Zasławskich
· Józef Dobkowski – profesor Gimnazjum w Ostrołęce
· podporucznik Bolesław Madrak – urodzony w Lipnikach, gm. Łyse
· kapitan Zygmunt Aleksander Gacki – urodzony w 1907 roku w Ostrołęce. Absolwent Uniwersytetu Warszawskiego, doktor farmacji
· porucznik. Franciszek Sobiewski – urodzony w 1908 roku w Ostrołęce. Absolwent Gimnazjum im. St. Leszczyńskiego w Ostrołęce
· Henryk Chrostowski – rolnik z Dębów, dostał się do niewoli sowieckiej, uwięziony w Starobielsku

Powyższa lista jest niepełna, ale obrazuje wyraźnie, że regionu Ostrołęki i okolic zbrodnia katyńska nie ominęła[3].

Kłamstwo katyńskie i powiat ostrołęcki

W pierwszym numerze czasopisma „Zeszyty Katyńskie”, wydawanego od 1990 roku napisano: Kłamstwo o Katyniu było w naszym kraju elementem ustroju, sytuacji geopolitycznej i fragmentem panującego światopoglądu. Lektura PRL-owskiej prasy potwierdza to dobitnie. „Życie Warszawy” pisało w 1952 r. o „miażdżącej prawdzie” dla hitlerowskich morderców z Katynia i dla ich amerykańskich protektorów i naśladowców[4], czy o tym, że mordując w lesie katyńskim Polaków, niemieccy najeźdźcy faszystowscy konsekwentnie realizowali swoją politykę eksterminacji narodów słowiańskich[5].

(Tytuł jednego z artykułów z "Życia Warszawy", 1952, nr 55)
Rok 1952. W Sprawozdaniu miesięcznym Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Ostrołęce czytamy m.in.: Biorąc pod uwagę to, że do 39 r. na terenie tutejszym nie było organizacji lewicowych, natomiast silnie działały organizacje endeckie i sanacyjne, w okresie okupacji silnie działało AK, a po wyzwoleniu WiN i NZW, oraz bandy […] ludność obecnie jest w dużym stopniu zacofana, znajduje się pod wpływem wrogiej propagandy, elementów wrogich, kułackich, kleru itp[6].

Tak scharakteryzowana ludność powiatu ostrołęckiego, znajdująca się zdaniem urzędników pod wpływem „elementów wrogich”, żywo interesowała się sprawą Katynia. To zainteresowanie było najprawdopodobniej związane z akcją propagandową, która w 1952 r. przetoczyła się przez oficjalną prasę, tradycyjnie już oskarżającą III Rzeszę o dokonanie zbrodni katyńskiej. W dziejach kłamstwa katyńskiego był to rok szczególny. Wówczas amerykańska Izba Reprezentantów powołała Specjalną Komisję ds. Zbadania Mordu w Lesie Katyńskim, czyli tzw. Komisję Maddena, pracującą pod kierunkiem kongresmana Raya Maddena. Komisja ta opublikowała raport, w którym stwierdzono, że bezspornie odpowiedzialność za śmierć polskich jeńców w 1940 roku ponosi Związek Sowiecki. W odpowiedzi na działalność komisji Maddena, po sowieckiej stronie Żelaznej Kurtyny doszło do największej w historii akcji propagandowej kłamstwa katyńskiego. W ZSRS, a szczególnie w „Polsce Ludowej” całe numery gazet poświęcano rzekomej niemieckiej winie, co więcej, wydano nawet książkę Bolesława Wójcickiego pt. Prawda o Katyniu[7].

Na tym tle łatwiej zrozumieć, skąd zainteresowanie mieszkańców powiatu ostrołęckiego tematyką katyńską akurat w 1952 roku. Propaganda robiła swoje, ale sprawozdanie PUBP nie wystawiało, chcąc nie chcąc, dobrej oceny dla skuteczności działań owej propagandy. W okresie sprawozdawczym, w/z z omawianą w prasie sprawą Katynia, ludność dużo o tym mówiła […] prawie wszystka ludność, szczególnie wiejska jest zdania, że dokonał tego Związek Radziecki. Propaganda ta pogłębia wrogi stosunek do Związku Radzieckiego – notował sprawozdawca. Jan Mirończuk twierdził, że tak wyraźne stanowisko okolicznej ludności wobec zbrodni katyńskiej można wiązać z postawą duchowieństwa powiatu ostrołęckiego i jego wpływem na mieszkańców[8].

Prawda o Katyniu mogła być w latach 1945-1989 głoszona jedynie w oparciu o działania nielegalne, w tym nielegalne organizacje. Jedną z takich organizacji było młodzieżowe Zjednoczone Stronnictwo Narodowe (ZSN), działające na terenie szkoły mechanicznej w Ostrołęce. ZSN w 1951 r. wydało i rozplakatowało w Ostrołęce ulotkę dotyczącą zbrodni katyńskiej[9].

Pamięć o Katyniu

Trafnie pisał prof. Adam Dobroński o tym, że dla pokoleń Polaków Katyń pozostanie z pewnością na zawsze symbolem symbolem zakłamania władz PRL, tych centralnych, ale również wojewódzkich oraz powiatowych, powtarzających formułki przesyłane z Warszawy[10]. Skrupulatne badania skupione na temacie „Ostrołęka a kłamstwo katyńskie” mogłyby prawdopodobnie dać nam co najmniej kilka przykładów o powtarzaniu przez władze powiatowe formułek przesyłanych z Warszawy.

Warto sobie uświadomić, że pamięć o zbrodni katyńskiej przechowywali mieszkańcy, wśród których należy wspomnieć o Henryku Witkowskim, współzałożycielu i byłym prezesie ostrołęckiego oddziału Związku Sybiraków, który kolekcjonował bezcenne pamiątki o swoim ojcu, Antonim Wacławie Witkowskim, kapitanie WP, zamordowanym w Charkowie[11].

Dopiero po 1989 roku prawda o Katyniu zyskała aprobatę władz państwowych. Na szczeblu lokalnym o upamiętnienie ofiar Katynia upominał się Kościół. 5 kwietnia 1990 roku w ostrołęckim kościele farnym odbyła się uroczysta Msza św. w intencji ofiar, a w Domu Parafialnym otwarto wystawę „Zginęli w Katyniu”, zorganizowaną przez Zarząd Wojewódzki Stowarzyszenia PAX[12]. W 2020 roku w 80. rocznicę zbrodni otwarto wystawę poświęconą ofiarom zbrodni katyńskiej związanym z Ostrołęką i powiatem. Wystawę przygotowała Fundacja Splot Pamięci przy wsparciu finansowym powiatu[13].

Pamięć o zbrodni katyńskiej powinna być kultywowana w Ostrołęce i okolicach, a niniejszy artykuł jest skromną cegiełką, która – mam nadzieję – wpisuje się w dzieło upamiętnienia ofiar.


Przypisy:
[1] N. S. Lebiediewa, 60 lat fałszowania i zatajania historii zbrodni katyńskiej, „Zeszyty Katyńskie” 2000, nr 12, s. 104.
[2] J. Goebbels, Dzienniki, T. 3: 1943-1945, Warszawa 2014.
[3] Więcej nazwisk ludzi związanych z Ostrołęką, zamordowanych w Katyniu zob. J. Dziewirski, Katyń oskarża, „Zeszyty Naukowe OTN” 1993, t. 7, s. 314-317.; J. Karczewski, Katyń, Charków, Miednoje – miejsca, które spłynęły polską krwią, epowiatostrolecki.pl [dostęp: 5 marca 2021]
[4] „Życie Warszawy”, 1952, nr 59, s. 3.
[5] „Życie Warszawy, 1952, nr 55, s. 7.
[6] J. Mirończuk, Działania władz komunistycznych wobec Kościoła katolickiego w pow. ostrołęckim w latach 1945-1956, [w:] Powiat Ostrołęka. Materiały z sesji naukowej Powiat Ostrołęka w pierwszej dekadzie rządów komunistycznych zorganizowanej 23 października 2008 r. przez Oddział Instytutu Pamięci Narodowej w Warszawie i prezydenta Ostrołęki, Warszawa 2009, s. 462.
[7] W. Wasilewski, Ludobójstwo. Kłamstwo i walka o prawdę. Sprawa Katynia 1940-2014, Łomianki 2014, s. 16.
[8] J. Mirończuk, Działania…, s. 463.
[9] T. Łabuszewski, Działania operacyjne PUBP w Ostrołęce w latach 1945-1955 (wybrane aspekty), [w:] Powiat Ostrołęka…, s. 338, przyp. 245.
[10] A. Dobroński, Symbole wojny, „Zeszyty Naukowe OTN” 1995, t. 9, s. 70.
[11] B. Modzelewska, Wzruszający, wstrząsający, poruszający,
„Tygodnik Ostrołęcki”, 07.10.2007.
[12] C. Parzych, Sytuacja i działalność Kościoła rzymskokatolickiego w Ostrołęce w latach 1945-1990 (wybrane fakty i problemy), „Zeszyty Naukowe OTN” 1990, t. 4, s. 116.
[13] Jeszcze rosną drzewa, które to widziały. Zapraszamy do obejrzenia wystawy, powiatostrolecki.pl [dostęp: 05.03.2021]

Autor: Łukasz Gut